ul. Zgierska. Ostatnie światełko niebieskie.

Stary tramwaj na ulicy Zgierskiej.


"Gdy naziści utworzyli getto na Bałutach, postanowili, że ulica Zgierska pozostanie arterią komunikacyjną. Domy znajdujące się przy tej ulicy należały do getta, ale Żydzi nie mieli prawa przejść na drugą stronę. Wzdłuż Zgierskiej ustawione były zasieki z drutu kolczastego. Przez środek getta przejeżdżał tramwaj i samochody".* Odgrodzone tramwaje były w getcie jednym z nielicznych elementów styczności ze światem zewnętrznym.


Alice de Buton, deportowana we wrześniu 1941 roku z Wiednia do Litzmannstatd Getto, napisała:
"Rzut oka przez okno...albo ostatnie światełko niebieskie"

Tramwaj nr 3 - kierunek Aleksandrów, tramwaj 40 - Ozorków, 41 - Zgierz, nr 50, 1, 5, 7, tramwaj L. Przesuwają się przed naszymi oczyma podwójne, potrójne wozy: tramwaj z Łodzi.
Łódź! Zamknięta, niedostępna dla nas, oznacza "świat".
Dzień w dzień przyjeżdża przez środek getta ta lokomocja ze swoimi jak w całej Rzeszy niebieskimi oknami. Na tabliczkach napisy: "tylko dla Niemców", "tylko dla Polaków"; nie widać żadnej, która by również i "dla Żydów" zezwolenia udzieliła.
Niedziela. W tramwaju tłumy. Dobrze ubrani, wolni, pogodni ludzie wyruszają z wycieczką w okolicę, stoją na pomostach lub siedzą za niebieskimi oknami. One to nam spoglądającym przez jasne, a jednak zaćmione szyby; narzucają porównanie z ostatnim niebieskim światłem przedwojennych dni, dni pokoju.
Te niebieskie okna zapraszają myśli na przejażdżkę w okres, w którym nie było żadnych wskaźników w tramwaju. Komu jakie miejsce przeznaczone kiedy każdy mógł sobie wybrać to, które sobie upodobał, albo które przypadkiem było wolne. Najchętniej przy oknie, przy otwartym, jasnym oknie, by w gorący, sierpniowy dzień zaczerpnąć trochę powietrza.
Tak, pięknie były to czasy, w których się jeszcze było człowiekiem, wolnym, równouprawnionym człowiekiem a nie wyłącznie Żydem, Żydem w pojęciu doby obecnej: pogardzanym, lekceważonym, pędzonym z miejsca na miejsce tułaczem - wygnańcem.
Ten ostatni niebieski tramwaj!...**




W okresie okupacji część taboru przemalowano na niebieski kolor. Taki tramwaj, "ostatnie światełko niebieskie" oglądała Alice de Buton. W 1944 roku została wywieziona do Auschwitz, gdzie zginęła.


źródła:
*http://www.lodzgetto.pl/ulica_zgierska.html,5
**Kronika Litzmannstadt Getto 1941-1944, Tom V Suplementy, s. 204
zdjęcia:
*Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem.
**http://www.bundesarchiv.de
***Muzeum Dziedzictwa Żydowskiego Oporu i Holocaustu, Centrum Studiów i Dokumentacji imienia Icchaka Katzenelsona.
****Łódzkie tramwaje i autobusy

Domy z trocin

Getto było wielkim obozem niewolniczej pracy, w którym wytwarzane było niemal wszystko. Na obrzeżach zamkniętej dzielnicy, obok stacji kolejowej Radegast, powstała fabryka domów z trocin. Właściwie, była to manufaktura płyt heraklitowych służących do budowy prowizorycznych domów i baraków dla ludności ze zbombardowanych niemieckich miast. Płyty produkowane były z trocin lub słomy i cementu.

Kronika Getta Łódzkiego, Sprawozdanie dzienne z poniedziałku 22 listopada 1943

Getto otrzymało duże zamówienie na dostawę płyt budowlanych. Materiał ten miałby znaleźć zastosowanie przy budowie małych domków dla ofiar nalotów bombowych. Początkowo mówiono, jak to już swego czasu pisaliśmy, że Zakład Drzewny, Putziger 9, dostarczy wiązań oraz drzwi i okien, jak również sprzętów, natomiast Wydział Budowlany przejmie wykonanie płyt. Chodzi o dostawy w ramach akcji dra Leya, o której podobno wiele pisano w niemieckich gazetach. Do Zakładu Drzewnego, Putziger 9, dotychczas nie wpłynęło zamówienie na dostawę elementów drewnianych i pewnie już nie nadejdzie. Mówi się, że w getcie jest zbyt mało specjalistów, którzy mogliby wykonać w większej ilości drzwi i okna. Pozostały więc tylko płyty. Produkowane będą według specjalnej procedury z cementu i trocin, stąd też zarządzona przez naczelnika szpera na wydawanie wiórów. Dlatego trociny, jak to już kiedyś pisaliśmy, również z tego powodu stały się w getcie produktem niezwykle cennym. I to tym bardziej, że wiele gospodarstw domowych zaopatrzyło się w niewielkie specjalne piecyki, w których można palić wyłącznie trocinami. Na terenie stacji Radegast plantuje się wielki areał pod produkcję płyt, następnie wybuduje się tam odpowiednie baraki, a Urząd Pracy musi zapewnić dla celów tej produkcji stosowną ilość materiału ludzkiego. Za bezproblemowe wykonanie tego zadania Prezes uczynił odpowiedzialnym osobiście wicekierownika Urzędu Pracy, Siennickiego.

Walter Genewein - pracownik Zarządu Getta, uwiecznił w 1944 roku niewolniczą pracę więźniów przy budowie baraków oraz przy samej produkcji płyt.


Kronika Getta Łódzkiego, Sprawozdanie dzienne z czwartku 09 grudnia 1943

Prowizoryczne domy dla Ministerstwa Speera. Pierwotnie planowano, jak swego czasu donosiliśmy, wykonanie w getcie kompletnych prowizorycznych domów dla poszkodowanych w wyniku nalotów bombowych. Potem jednak mówiono, że plan ten upadł. Teraz jednak projekt staje się coraz bardziej aktualny.
Dziś w Stolarni przy Zimmerstrasse 12 odbyło się zebranie wszystkich stolarni getta. Zarząd Getta planuje również dostawę drzwi i okien do tych prowizorycznych domów. By opanować problemy techniczne, zakłady stolarskie postanowiły opracować plan tej produkcji i przedłożyć go przez biuro Jakubowicza Zarządowi Getta. Okazuje się, że Zakłady Stolarskie są rzeczywiście w stanie podjąć się tych prac.
Każdy z prowizorycznych domków ma troje drzwi i dwa okna. Kierownicy stolarni porozumieli się, że Oddział II stolarni Reitergasse mógłby wytwarzać drzwi zewnętrzne, stolarnia Putzigerstrasse oboje drzwi wewnętrznych, a stolarnia Winograda okna.
Gdyby plan został przyjęty, getto czekałoby wyjątkowo wielkie zamó­wienie, które mogłoby zapewnić zatrudnienie na wiele miesięcy.





*Kolorowe przeźrocza Waltera Geneweina dostępne są na stronach Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie oraz Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Yad Vashem. Czarnobiałe zdjęcia ze zbiorów Muzeum Dziedzictwa Żydowskiego Oporu i Holocaustu, Centrum Studiów i Dokumentacji imienia Icchaka Katzenelsona.

ul. Wojska Polskiego / Franciszkańska

Zapomniana oficyna przy rogu ulicy Franciszkańskiej i Wojska Polskiego.

Pozabijane okna i drzwi przypominają trochę okupacyjną rzeczywistość.
OBWIESZCZENIE

UWAGA WAŻNE

Upomina się ludność getta, by koniecznie zwracała uwagę na zaciemnienie wszelkich okien i drzwi. Żaden promień światła nie może być widoczny. Za zaciemnienie w fabrykach odpowiedzialni są kierownicy i dozorcy. W fabrykach, w których nie pracuje się na nocną zmianę, dozorcy mają zwrócić uwagę na to, by po zakończonej pracy – przed opuszczeniem fabryki – wyłączyć wszystkie światła. Każdy mieszkaniec getta musi sam skontrolować z zewnątrz, czy zaciemnienie w jego mieszkaniu jest zgodne z przepisami. Nieprzestrzeganie przepisów o zaciemnianiu w mieszkaniach będzie karane ARESZTEM i WYŁĄCZENIEM PRĄDU, a na osoby odpowiedzialne za zaciemnianie w wydziałach, warsztatach i fabrykach nałożona zostanie kara aresztu.

Litzmannstadt-Getto, 2 maja 1944 r. (-) Ch. Rumkowski Przełożony Starszeństwa Żydów w Litzmannstadt*
Warto zejść kilka kroków z ruchliwej ulicy i odwiedzić to miejsce. Ziejące pustką okna zmuszają do refleksji nad losem starych lokatorów.



*Cytat za: Kronika Getta Łódzkiego, Sprawozdanie dzienne ze środy 3 maja 1944 r.